aaa4 |
Wysłany: Pią 15:57, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
-Cillian Derouth - powiedzial krol, nie uzywajac tytulu. W jego wzroku zablysnal podziw. - Na strzale, naprawde postawisz go na nogi, prawda?
-Rozumiem, ze "on" oznacza mojego opiekuna. Ala-ryk Dewan, tak? Wasz przyjaciel. Zastanawiam sie, panowie - zwrocila sie do nich swobodnie - jacy z was przyjaciele, skoro poslaliscie po Sluzebnice za jego plecami? On sam vacu warszawa niezdolny lub niezainteresowany tym, by osobiscie sie o nia postarac?
-Niezdolny - odparl Edward.
-Niezainteresowany - dodal Cillian. - Co nie oznacza, ze jej nie potrzebuje. Potrzebuje i to bardzo.
Mezczyzni znow wymienili spojrzenia, manicure ursynowch nie umiala rozszyfrowac. Mina zdjela z sukni ledwie widoczny pylek.
-Zakon musial sie zgodzic, inaczej by mnie tu nie bylo. Ale chyba to ja zdecyduje ostatecznie, czy |
|