30 i 40 latek

myyszka2

Wspomnienie...

Wiatr, szum, mgła... Ten świat jest inny
Zupełnie odmienny od tego jakim mógłby być
Dla każdego przybysza jakże niegościnny
Miał stać się przyjaznym co tu kryć
Pytam : Gdzie znajduje się winny ?
Że marzenia zdjawiła przekleństwa nić

Chciałam wierzyć, że kiedyś się uda
Stworzyć piękną krainę wśród gwiazd
Krainę, w której możliwe byłyby cuda
Zbudować tysięce pięknych, złotych miast
Przekonałam się, że to była ułuda
Zrozumiałam, że żyje się tylko raz

myyszka2

Znalazłam cię

Znalazłam cię w końcu
Po długich poszukiwaniach .........
Znalazłam cię .....

Znalazłam cię na rogu ulicy
Zmarzniętego , przemokniętego , takiego osamotnionego
Najważniejsze , że znalazłam cię ......

Podałam przyjazną dłoń ........
Okryłam swoim płaszczem
Płaszczem ciepła , czułości , zrozumienia ......
Poczęstowałam gorącą czekoladą .......
Przykryłam stopy kocem .......

Wieczorem siedząc przy kominku
Patrząc w twoje oczy zrozumiałam ........
Tak wiele rzeczy zrozumiałam .........
Jak dużo w swoim życiu przeżyłeś ,
Jak długą drogę przebyłeś ,
Jak wiele przeciwności losu pokonałeś

Najważniejsze , że znalazłam cię
Po długich poszukiwaniach ...........
Znalazłam cię .........
I przykryłam swoim płaszczem

Najważniejsze , że znalazłam cię
I od tej pory twoje oczy płoną szczęściem ,
A ja ........
Ja zasypiając co noc wtulona w twoje ramiona , nigdy nie żałowałam swojej decyzji .......

DragonWarrior

Nie znam tych słów...

Nie znam tych słów, o które świat się oparł,
stoi mi murcm dzień, a martwa stopa
tak się po zicmi ciągnie i odciska
ślady, w których jest razem krew i krwi kołyska,
którą jest ciało. Ciało gdzie mnie nosi,
nie znam tych dróg. Czyżbym ja jeszcze prosił
przed tym sklepieniem kościołów, na których
jednym słowcm początku ustawiono góry -
- ludów, co zawsze w kręgach wirując z planetą
nie wiedzą, czy jest głód, co sytość? Nie to
i nie tak się wyroi z nich, co w chmurze grało,
i przejdzie głos ich w przestrzeń jak do ziemi ciało.
Czyżbym ja z nimi klęczał u niebiosów,
co tylko nocny lęk i tIWoga gromów głosu,
gdzie koronkowi aniełi skrzydłami
są jak obłoki przemienione w kamień?
Nie wyrzcżbione są te nienazwania
i nie mnie rLcżbić je w ten czas czekania.
Czyżbym ja spalał głos, by zloto iskier samo
spadało mi przez oczy ptaków gamą
i żeby z nich zasłonę blasku czynić
i jak pożogi burz - je potem winić?
Albo ja wołam to - co nigdy moim,
co ciała snem lub ciała niepokojem.
A prawdę gromów Bogiem zasłaniając
omijam tych, co życia w nich czekają.
Albo w pogardzie tak rosnę i stanę
czasem za proch, a sobie sam za ranę,
i tak nazywam to, co mi zostanie.
przez całą wieczność grobem i czekałem.
I nic mi już, bo mnie i tak spopieli
ciała niepokój, a miną weseli,
i nie odgadną po węglach i prochach,
żem był czekaniem Boga i żem kochał,
żem się tak spajał wiary pokuszeniem,
a tak człowiekiem spłonął, że nie został cieniem.

Gość

woow jestem pod wrażeniem.................. Smile

Myszka masz juz u mnie 4pifka Wink

a Ty Dragonie jedno karmelowe Wink

hihi M.........q

Gość

ojjj zapomniałam o Simiii wspomnieć koffanaa i Ty u mnie masz 4 piffka //cmokk Smile

)

myyszka2

*** (Rozpacz...)

Jeśli zdarzyło ci się spotkać rozpacz
to nie mów o tym nikomu

Weź rozpacz w dłonie
jak najładniejszy liść
zobacz jej półcienie i półtwarze
Zrób jej herbaty
jest taka biedna i samotna
zmarzła czekając na ciebie

Potem
spróbuj ją czegoś nauczyć
śpiewać albo modlić się
Pozwól jej popłakać weź ją wtedy
za rękę
Niech chodzi gdzie chce
Czasem zapytaj jak było

I nie igraj z nią
to bardzo wrażliwe stworzenie
Mów do niej cicho i spokojnie
staraj się ją zrozumieć
Kiedyś
odjedzie na wakacje
Wtedy podziękuj
że nauczyła cię żyć ze sobą

Ale pamiętaj
to jest tylko twoja rozpacz
może kładzie głowę na twojej poduszce
może kradnie ci papierosy
nikt prócz ciebie nie spróbuje
jej polubić
nikt nie dostrzeże

Nikomu o niej nie mów
nie zdradza się sekretów przyjaciela
a ona jest wierna
Nigdy nie opuści cię naprawdę

--------------------------------------------------------------------------------

Słońce ogrzewa twą pustą twarz
Śpiew ptaka wyrywa ci serce
Czemu on szcześliwym jest?
Czemu bezstrosko lata w przestworzach?
Czemu ma prawo do głosu?
Idziesz dalej w pusta odchłań
Ciemność zrzera cie od zewnątrz
lecz ty nie zwracasz uwagi
bo i tak już nie masz nic
Pustka jaka w tobie ejst
zniszczyła twe życie
Nie uśmiech, nie płacz
lecz głaz ci towarzyszy
Zamykasz oczy, nie widzisz nic
Stałeś sie maszyną
bez czucia, baz życia
Nie umiesz już dawać
Nie umiesz dostawać
Nie umiesz żyć.
Zło, które czai sie za rogiem
jest jedyną dobrą rzeczą
bo ona odbierze ci zycie
Życie beznamiętności
kłamstwa, obłudy, zła.
To tam dopiero odpoczniesz
twe skamieniałe serce opuści ciało
twa dusza zniknie w brutalności
pozostanie tylko bolesna prawda.

myyszka2

ŚMIERĆ

Wczorajszego wieczora
Przyszła do mnie okrutna zmora.
Bardzo się przestraszyłam i schowałam się pod koc
W ową ciemną noc.
Ona podniosła rąbek do góry
I rzekła, że mam spojrzeć w chmury.
Otworzyłam powieki i zobaczyłam ducha
Z oczami jak mucha!
Spojrzałam do góry i ujrzałam chmury.
Na jednej z nich siedział Bóg.
I rzekł mi powoli,
Że śmierć wcale nie boli.
Oczy mi zaszły łzami,
Tak szybko jak koń przebiera w galopie kopytami.
Później usłyszałam straszny huk
I znów przemówił Bóg.
Zapytał słodko:
„Czy naprawdę jesteś idiotką?
Chcesz się zabić moja mała?
Przecież nawet nie dojrzałaś…
Nigdy jeszcze nie zaznałaś miłości,
Czemu w sercu nie masz radość?
Nie jesteś dziecino niczyim zmartwieniem,
Więc żyj spokojnie, zwracam ci życie moim tchnieniem.”
Na co ja wstałam z łóżka,
(W którym była złamana nóżka
I zmora się o nią potknęła,
Aż cała się wygięła i zniknęła.)
Poszłam do łazienki, znalazłam żyletkę,
Z początku trzymałam ją jak kredkę,
Ale szybko się to zmieniło
Gdyż mi ulżyło.
Wyciągnęłam rękę do nieba
(Bo przecież tak trzeba)
I pociągnęłam ostrzem po żyle.
Tyle.

Później zobaczyłam Boga,
Stał na koślawych nogach.
On zesłał mnie do Szatana,
(mojego przyszłego pana).
I tam mi się miło
Nie żyło.
Spytacie: ”Czemu to zrobiłaś?”
Odpowiecie: „Głupia byłaś…”
A ja wam powiem w odwecie:
„Wierzcie w co chcecie!
I tak niczego nie zrozumiecie!”

POGODNA34

Nad woda wielka i czystą
stały rzędami opoki,
Iwoda tonią przejrzystą
Odbiła twarze ich czarne;
Nad wodą wielka i czystą
Przebiegły czarne obloki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła ksztalty ich marne;
Nad wodą wielką i czystą
Blysnęło wzdłuż i grom ryknał
I woda tonią przejrzystą
Odbiła swiatlo i zniknął.
A woda,jak dawniej czysta
Stoi wielka i przejrzysta.
Tę wode widzę dookoła
I wszystko wierne odbijam,
I dumnie opoki czoła,
I blyskawice--pomijam.
Skalom trzeba stać i gozić,
Oblokom deszcze przewozic,
Błyskawicom grzmieć i ginąć,
Mnie płynąć,płynąć ,płynąć............

myyszka2

[link widoczny dla zalogowanych]

uciec, tak poprostu,

zapomnieć o problemach,

zapomnieć o przezłości,

od nowa zacząć,

od początku wszystko,

poznać siebie nowego,

poznać świat.

Uwierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia,

uwierzyć w siebie,

nauczyć się marzyć,

nauczyć kochać,

a wszystko po to by znaleźć swe szczęście."

myyszka2

[link widoczny dla zalogowanych]

MÓJ ANIOŁ

Mój Anioł stanoł obok mnie ,zobaczył moje łzy czemu płaczesz dziecko
me Płacze moja dusza płacze moje serce płacze bo nic nie jest jak
chce Zawsze tylko sama przykrśc same zło spotyka mnie
Kiedy powiedz Mój Aniele wszystko wkońcu skończy sie
Moje myśli wciąz sie kłebia serce rwie chce miłości tylko przeciez
Chce spokoju czy to wiele
Szepczesz do mnie Mój Aniele bedzie dobrze dziecko me,,,,,,,,,,

Gość

KRZYK!!!!!!!!!!!!!

Jak głośno krzyczeć mam.....
abyś Ty usłyszłam mnie????
Czemu nie słyszysz wołania mego...
takiś zimny ............czy nie rozumiesz nic??

Jak długo mam o twe względy zabiegać...??
Dlaczego tak bardzo ranisz mnie.....???
Telefon milczy......
A Ty ciągle powtarzasz mi: Słonko w pracy jestem!!

Czy Ty nie widzisz co dzieje się....
chyba nieeeeeeeeeeee................
nie dostrzegasz tego .nie chcesz po imieniu nazwać mnie...
dlaczego ciągle nickiem posługujesz się...

Ja mam
ciało
serce
duszę też...............

lecz Ty tego nie chcesz widzieć...
a może nie chcesz jużżżżżżż........

Powiedz mi....?????......Powiedz ......proszę...........
czego chcesz...................
Prawie wszystko oddać mogę Ci......

Ale nie proś o jedno.....
tego nigdy nie dam ci......
serca swego...........
nie ten czas....

I odpowiem Ci tak jak zawsze Ty:
"Słonko...........moje spóźniłeś się"
...............................................................

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

KRZYK!!!!!!!!!!!!!

Jak głośno krzyczeć mam.....
abyś Ty usłyszłam mnie????
Czemu nie słyszysz wołania mego...
takiś zimny ............czy nie rozumiesz nic??

Jak długo mam o twe względy zabiegać...??
Dlaczego tak bardzo ranisz mnie.....???
Telefon milczy......
A Ty ciągle powtarzasz mi: Słonko w pracy jestem!!

Czy Ty nie widzisz co dzieje się....
chyba nieeeeeeeeeeee................
nie dostrzegasz tego .nie chcesz po imieniu nazwać mnie...
dlaczego ciągle nickiem posługujesz się...

Ja mam
ciało
serce
duszę też...............

lecz Ty tego nie chcesz widzieć...
a może nie chcesz jużżżżżżż........

Powiedz mi....?????......Powiedz ......proszę...........
czego chcesz...................
Prawie wszystko oddać mogę Ci......

Ale nie proś o jedno.....
tego nigdy nie dam ci......
serca swego...........
nie ten czas....

I odpowiem Ci tak jak zawsze Ty:
"Słonko...........moje spóźniłeś się"
[link widoczny dla zalogowanych]

agasia01 · Gość

Wybuduj mi dom,kochany.
Od samotności wybuduj najdalej,
na wzgórzu,nad zakrętem drogi,
którą będą wozy przejeżdżały.

Wybuduj mi dom,nawet gdyby ściany
stawiać było trzeba ze zmęczenia.
Gdy cegieł zabraknie,weź serca,
tak wiele serc jest teraz z kamienia.

W zielenie mnie ubierz wiosenne,
w zapachy rozkapryszone...
W głowie mi zawróć,zacałuj
i oducz słowa-koniec.

W tym domu będziemy wierzyć w siebie,
wiary ślepej oddechem gorącym.
I poczujemy jakie są ciężkie łzy
po policzku ukradkiem płynące.

Jak bezbronne ślimaki w muszelkach pokoju,
wyglądać bedziemy heroldów przetrwania.
Aż wywieje kominem postrzępione smutki,
pierwszy oddech zimy-srebrnowłosa zamieć.

Zima będzie z białych-najbielsza,
noce z długich-najdłuższe.
A w naszym domu tylko bicie serca
i odblask ognia w pękniętym lustrze.

myyszka2

[link widoczny dla zalogowanych]

BURZA

,,,,,,,Przyszła burza,przyszedł żal,,,,,
,,,Oj me myśli krążą w dal,,,,,,,,
,,,,,,,Przyszła burza i popsuła spokój mego ducha,,,,,
,,,Żal,smutek, ma tęsknota,,,,,,,
,,,,,,,Za tym co skończyło się,,,,,,,,,
,,,Może kiedy przejdzie burza,,,
,,,,,,,Moje myśli uspokoją się,,,,,,,
,,,Przeszła burza,,,,,,,ale jednak został żal,,,,,,,

mYsZa 21.09.06

Gość

Mówisz .....kocham..........
A tak mocno ranisz............
Mówisz nie płacz...............
A łzy same lecą.........

Mówisz.....już jestem.......
Ale ciągle obok stoisz........
Mówisz.......tęsknię.........
A ja tego nie czuję.....

Mówisz.....tyś mym słońcem.......
A ja noc widzę.........
Mówisz....pragnę........
A ja sama idę spać...

Mówisz.....obudź się........
A ja dalej śnię........

Jednego tylko chcę.......
Jednego pragnę.......
Aby nastał dzień........kiedy przy mnie obudzisz się.....!!!!!!!!!!!!!!!

[link widoczny dla zalogowanych]